Polszczyzna Dzierżyńskiego, Kona, Marchlewskiego była znakomita. Zostali patriotycznie wychowani w tradycji powstania styczniowego. Zdrada niepodległej Polski przez członków Polrewkomu jest oczywista. Jednak warto rozumieć jej mechanizmy. Newsweek: Co takiego działo się latem 1920 r. na probostwie w Wyszkowie, że władze PRL wpisały na indeks dzieł zakazanych świetne opowiadanie Stefana Żeromskiego pod tym samym tytułem? Bartłomiej Gajos*, historyk: Gdy Armia Czerwona szturmowała przedpola Warszawy, do Wyszkowa przeniósł się Polrewkom, czyli Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski – rząd przyszłej Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad. Znakomita większość Polaków oceniała Feliksa Dzierżyńskiego, Feliksa Kona, Juliana Marchlewskiego, Józefa Unszlichta czy Edwarda Próchniaka jako zdrajców najpaskudniejszej próby, lecz skoro w PRL wszyscy ci panowie mieli swoje ulice i place, trzeba było opowiadanie Żeromskiego, który miał o tych ludziach jednoznacznie negatywną opinię, zamknąć pod klucz. Zdrada niepodległej Polski przez członków Polrewkomu jest oczywista. Jednak warto rozumieć jej mechanizmy. Na przykład? – Można spotkać opinie, że manifest Polrewkomu „do polskiego ludu robotniczego miast i wsi” był napisany „haniebną polszczyzną z błędami ortograficznemi”, jak twierdziła w roku 1920 „Rzeczpospolita”. To nieprawda. Polszczyzna Dzierżyńskiego, Kona, Marchlewskiego była znakomita, tekst jest zanurzony w polskiej kulturze. Trudno wyobrazić sobie, by bolszewickie Politbiuro odwoływało się do hasła „za wolność naszą i waszą”, dwulicowych cesarzy, którzy rozebrali Polskę, czy powstania styczniowego. „Nie-Polacy” nie mogliby tak pisać. Polscy bolszewicy jak najbardziej. Co komu po haśle, skoro wiadomo, jak u bolszewików miały się najpiękniejsze nawet hasła do rzeczywistości? – Po zaborach odradza się państwo polskie i mamy dwie opcje: akceptujemy ten niepodległy byt lub celujemy w coś większego, czyli powszechny, internacjonalistyczny komunizm, do którego dążą bolszewicy. Widać to po konflikcie wewnątrz polskiej lewicy. Bolszewicy oskarżają o zdradę interesów klasy robotniczej Józefa Piłsudskiego i lewicę niepodległościową, dla których wartością najwyższą jest niepodległe państwo. Piłsudski i jego środowisko oskarżają bolszewików o zdradę kraju. To konflikt nieledwie rodzinny, sięgający sporów między Polską Partią Socjalistyczną a Socjaldemokracją Królestwa Polskiego i Litwy. Jedni i drudzy doskonale o nim pamiętali, gdyż byli jego uczestnikami. W 1903 r. Piłsudski ogłasza we Lwowie artykuł „Jak stałem się socjalistą”. Zaznacza, że miał szczęście, iż poznawał idee socjalizmu ze strony rosyjskiej, a nie warszawskiej – negującej kwestię narodowościową, bo gdyby było na odwrót, być może w ogóle nie stałby się socjalistą. Nie mógł znieść pisaniny Nikołaja Czernyszewskiego, Nikołaja Dobrolubowa czy Dmitrija Pisariewa, nudziło go to śmiertelnie, a właśnie u nich mógł znaleźć pochwały internacjonalizmu, co go na bolszewizm zaimpregnowało. Na tę lekturę nałożyły się opowieści w domu Piłsudskich, zaangażowanych w powstanie styczniowe i niepodległość Polski jako najwyższą wartość dla lewicowca. To dlatego z perspektywy polskiej lewicy niepodległościowej Dzierżyński i inni byli postrzegani jako zdrajcy. Jeśli z drugiej strony poczytać numery moskiewskiej „Prawdy” i „Izwiestiji” ukazujące się po 11 listopada 1918 r., czyli umownej dacie odzyskania przez Polskę niepodległości, okaże się, że w Warszawie rządzą socjalzdrajcy i socjalpatrioci. W środowisku internacjonalistycznych socjaldemokratów było to najgorsze z możliwych wyzwisk. Kilkanaście miesięcy później Piłsudski awansuje na wybawiciela polskiej burżuazji i obszarnictwa. Te teksty piszą zresztą Polacy. Twórcy Polrewkomu doskonale wiedzieli, jak generalnie myśli się nad Wisłą o Moskalach. – Sami przeszli przez carskie więzienia i katorgę. Doskonale zdawali sobie sprawę, że w 1920 roku idą pod prąd polskiego doświadczenia historycznego. Dlatego zaprowadzenie komunizmu w Polsce nie może polegać na tym, że wkroczy Armia Czerwona. Marchlewski mówił, że rewolucja powinna się rozpocząć w murach Warszawy. Konieczne jest pokazanie, że chłopi z Tarnowszczyzny czy Mazowsza, robotnicy z Zagłębia myślą internacjonalistycznie. Do tego myślenia przekonali Rosjan. Jakow Swierdłow, przewodniczący Wszechzwiązkowego Centralnego Komitetu Wykonawczego, pisał na początku roku 1919 do Lwa Trockiego, że wkraczanie „rosyjskiej” Armii Czerwonej na teren dawnego Królestwa Polskiego byłoby politycznie szkodliwe. Rewolucję nad Wisłą mieli przeprowadzać Polacy. Tutaj – przy zachowaniu wszelkich proporcji – historia nam się zrymowała ćwierć wieku później w przypadku Władysława Gomułki: nie Rosjanie narzucą Polsce komunizm, tylko zrobią to sami Polacy. Bez poręczenia i nakazu Moskwy nie byłoby Polrewkomu. – Lecz jego członkowie doskonale zdają sobie ze wszystkich historycznych uwarunkowań i nie jest im wszystko jedno, jaka Moskwa stoi za nimi. Rewolucja jest dla nich ważniejsza niż niepodległość. Nie są wyjątkiem. Latem 1920 roku w szeregach Rosyjskiej Komunistycznej Partii Bolszewików było niemal 20 tys. Polaków. Tymczasem z powszechnej świadomości historycznej kompletnie wyrzucono wątek internacjonalistyczny, obecny w SDKPiL, pismach Róży Luksemburg. Bez niego nie da się zrozumieć tego, że spór między Piłsudskim i socjalistami-niepodległościowcami a internacjonalistami był też polską kłótnią rodzinną, nawet w dosłownym sensie. Piłsudski był skoligacony z Dzierżyńskim. Jak Piłsudski miał swoją akcję pod Bezdanami, tak Feliks Kon uwolnił dziesięciu członków PPS, skazanych na karę śmierci, z warszawskiej Cytadeli. W tej akcji brał udział zresztą Stanisław Patek, przyszły minister spraw zagranicznych II RP i ambasador w Moskwie w latach 30. Skoro uczestniczyli w jednej akcji, nie tylko znali się, lecz w antycarskiej konspiracji musieli sobie ufać. Internacjonaliści po prostu żyją światową rewolucją, a nastroje w Moskwie w latach 1918-1920 są „arcyrewolucyjne”, jakby powiedział Lenin. Oni po prostu uważali, że nie ograniczają ich jakiekolwiek granice, że cały dotychczasowy porządek runie i że rewolucja wybuchnie na całym świecie. Konflikt w rodzinie rozstrzygnęła Bitwa Warszawska. – Gdy w Białymstoku wydawano odezwy Polrewkomu, próbowano po raz drugi stworzyć 1. Polską Armię Czerwoną. I znów był to pomysł chybiony, poparcie absolutnie śladowe, bliskie zera. Dla Polrewkomu było to największe zaskoczenie, jak również zachowanie Armii Czerwonej, które utwierdza polskich robotników i chłopów, że oto nadchodzi kolejny krwawy rosyjski reżim. Niektórzy działacze Komunistycznej Partii Robotniczej Polski nie są zadowoleni z powstania Polrewkomu, bo przecież w Polsce miała być powtórka rewolucji październikowej, przygotowanej i wygranej polskimi, a nie rosyjskimi rękoma. Przeliczyli się, bo przenoszenie jeden do jeden rosyjskiej rzeczywistości na polską zupełnie się nie sprawdziło. A z drugiej strony, jakby wbrew oczywistym faktom, musieli bardzo mocno wierzyć, że się uda zaprowadzić w Polsce komunizm na bolszewickich bagnetach. Gdyby tak nie było, nie tworzyliby na zajętych przez Armię Czerwoną terenach zaczątków administracji państwowej i sądownictwa, nie wypowiadaliby się w kwestii agrarnej, ujętej inaczej niż w Rosji, a Polrewkom nie podążałby tuż za frontem. Co to byli za ludzie? – Dzierżyński – polski szlachcic z wykształconej rodziny, kilkakrotnie katorżnik, twórca sowieckiego aparatu terroru. Marchlewski – również szlachcic, z polsko-niemieckiej mocno zbiedniałej rodziny postawiony przez Lenina na czele Polrewkomu. Najciekawszy z nich był Kon, pochodzący z bogatej żydowskiej rodziny, lecz wychowywany w atmosferze polskiego patriotyzmu. Matka i jej brat brali udział w powstaniu styczniowym. W gimnazjum ścierał się z rusyfikatorami. Konspirator i uczony, syberyjski zesłaniec, skąd przywiózł bardzo obfite wspomnienia oraz badania etnograficzne i antropologiczne. Wszyscy byli intelektualistami. Łączy ich tradycja powstania styczniowego, doświadczenie opresyjności reżimu carskiego i wspólnota lektur oraz polskie, patriotyczne wychowanie. Wiedzieli, że rosyjscy rewolucjoniści zaczytywali się w polskich książkach, Reymoncie, Kraszewskim, Stanisławie Przybyszewskim. Językiem polskim w sposób bierny posługiwał się najprawdopodobniej i Lenin. Kon jest Leninowi szczególnie bliski – przyjechali ze Szwajcarii do Petersburga tym samym zaplombowanym pociągiem. Jak wszyscy polscy rewolucjoniści mieli przed sobą dwie drogi: niepodległościową i internacjonalistyczną. Z dzisiejszej perspektywy, a nawet w roku 1920 wybór jednej z tych dwóch lojalności był i jest oczywisty. Lecz kiedy przystępowali do lewicowych grup konspiracyjnych, wcale tak nie było. Dlaczego tak wybrali? – Psychologizowanie postaci historycznych jest bardzo trudne, bo nie za bardzo umiemy oderwać się od współczesności i swoich własnych poglądów. Lecz na przełomie XIX i XX w. perspektywa była taka, że choć trzeszczał już sojusz trzech mocarstw niewolących Polskę, niepodległość była równie prawdopodobna w wyobraźni wielu ówczesnych jak światowa rewolucja, czyli na dobrą sprawę niewyobrażalna. I tutaj znów obracamy się wokół kategorii narodowej zdrady, tych ówczesnych dyskusji, gdzie kończy się oportunizm wobec zaborców, a gdzie zaczyna narodowe zaprzaństwo. Czy hrabia Aleksander Wielopolski był zdrajcą, a może reformatorem? Czy prawicowo-narodowi posłowie do rosyjskiej Dumy i wysocy carscy urzędnicy zdradzali, a może mieli jakiś pomysł na osłabienie rosyjskiego nadzoru nad Polską? Z drugiej strony mamy rodzący się ruch robotniczy i marksistowski, które wywracają logikę tworzenia się nowoczesnych narodów, a pokazują solidarność klasową. Są za to – jak wierzyli – uzbrojeni w naukę Marksa i Engelsa, a tam stoi jak byk, że widmo komunizmu i internacjonalistycznej wspólnoty krąży po całym świecie i wyzwoli wszystkie ludy. Byli narodowymi abnegatami? – Za takich są uważani. Zdradzili niepodległość Polski, lecz nie sądzę, że myśleli, że zdradzają Polaków, wypisują się z narodu. Dla nich kwestia narodowościowa była wtórna w perspektywie światowej rewolucji. Przyszła Bitwa Warszawska, która rozwiała moskiewskie plany, a mimo to członkowie Polrewkomu nie zostali ukarani za fałszywe diagnozy. – Nikt z nich nie wypadł z łask. Dzierżyński nadal tworzy bezpiekę. Kon trafia na Ukrainę i zajmuje się sprawami propagandy i agitacji partyjnej. Marchlewski zostaje mianowany na przewodniczącego Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom. Kary dla tych, którzy dożyli, polskich członków partii bolszewickiej, nadejdą dopiero w czystce 1937 r. Ale Stalin nie mordował ich dlatego, że byli Polakami. Po prostu starych bolszewików mieli zastąpić nowi. W polskiej tradycji polscy bolszewicy to zdrajcy gorsi niż targowiczanie. – Ale nie powinniśmy zapominać, że dla tych ludzi kultura i tradycja polska były naprawdę ważne, komunikowali się polskimi toposami. Prawdziwy Polak nie może być zdrajcą. – Gdyby tak było, to w ogóle nie używalibyśmy kategorii „zdrady” w naszej rozmowie. Mieszko I jest odbierany jako Polak, a przecież nie wiadomo, jak on sobie tę „polskość” wyobrażał i czy dogadalibyśmy się dzisiaj z nim w języku polskim, bo na ten temat nie ma żadnych źródeł. Za to Dzierżyński był Polakiem stuprocentowym, człowiekiem pogranicza, jak Mickiewicz i Piłsudski. Dokonał jednak wyboru, który wykluczył go z politycznej polskiej wspólnoty. Historia zdrady uzupełnia historię narodu. Zdrada występuje w tej samej polskiej rodzinie. Dlatego po zdaniu „Feliks Dzierżyński zdrajca” nie warto stawiać kropki, bo niczego się nie dowiemy. *Bartłomiej Gołas jest historykiem, pracuje w Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Sekretarz rosyjskojęzycznego portalu Nowaja Polsza ( W Instytucie Historii PAN przygotowuje pracę doktorską poświęconą polityce historycznej bolszewików 1917-1920.
Corpus ID: 160498999; Strug - Żeromski - wolnomularstwo : na marginesie artykułu Henryka Michalskiego "Mason rewolucjonista" / Ludwik Hass. @inproceedings{Hass1993Strug, title={Strug - Żeromski - wolnomularstwo : na marginesie artykułu Henryka Michalskiego "Mason rewolucjonista" / Ludwik Hass.}, author={Ludwik Hass}, year={1993} }
{"id":"7976","linkUrl":"/film/Na+plebanii+w+Wyszkowie+1920-1999-7976","alt":"Na plebanii w Wyszkowie 1920","imgUrl":" film nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/film/Na+plebanii+w+Wyszkowie+1920-1999-7976/tv","cinema":"/film/Na+plebanii+w+Wyszkowie+1920-1999-7976/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Na razie nikt nie dodał opisu do tego filmu. Możesz być pierwszy! Dodaj opis filmu wzoruje się tutaj na koledze poniżej bo szczerze mówiąc nie miałem okazji go oglądać. nie jest film obyczajowy, tylko teatr. Dobrze zagrane role. Całkiem dobry. Rzadko co prawda można oglądać filmy z księdzem w jednej z głównych ról, ale często te filmy są niestety złe z powodu fabuły. Z tym filmem jest zupełnie inaczej. NA PROBOSTWIE W WYSZKOWIE. TEKSTY UTWORÓW WEDLE EDYCJI: STEFAN ŻEROMSKI, NOWELE, OPOWIADANIA, FRAGMNETY. WYBÓR WSTĘP I OBJAŚNIENIA K. WYKA, WARSZAWA 1946; STEFAN ŻEROMSKI, ELEGIE I INNE PISMA LITERACKIE I SPOŁECZNE. WYD. W. BOROWY, WARSZAWA 1928. OPRACOWANIE: MAREK ADAMIEC; WSPÓŁPRACA: H&M. Obsada: Krzysztof Gosztyła (Stefan Żeromski) Marek Barbasiewicz (Ksiądz kanonik Wiktor Mieczkowski) Marcin Troński (Modzelewski) Andrzej Ferenc (Ferdynand Ruszczyc) Zbigniew Suszyński (Adam Grzymała-Siedlecki) Robert Czebotar (Szofer Wacek) Sławomir Pacek (Szofer 2) Zygmunt Sierakowski (Ambasador Francji) Włodzimierz Bednarski (Generał Józef Haller) Stanisław Górka (Ksiądz wikary) Sebastian Cybulski (Głos)Plik Żeromski Stefan Oko za oko.pdf na koncie użytkownika ZULUS555 • folder Żeromski Stefan • Data dodania: 1 cze 2008 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
Home Książki Powieść historyczna Na probostwie w Wyszkowie Bronisław Komorowski napisał o tej książce: ”... głośny szkic Stefana Żeromskiego, niewielkiej objętości, ale o ogromnej sile oddziaływania na kilka już pokoleń Polaków... Obraz zdrady narodowej nakreślony przez Żeromskiego, nędza moralna kolaborantów z ”komitetu białostockiego”, zestawiona została - w kontekście - ze zbiorowym wysiłkiem Polaków, zwykłych obywateli i żołnierzy, którzy w imię umiłowania wolności i Ojczyzny stanęli do walki w pamiętnym sierpniu 1920 r.” Jest to relacja ze spotkania, które odbyło się na probostwie w Wyszkowie, gdzie zebrali się przedstawiciele rządu polskiego z ramienia Rosyjskiej Republiki Rad – Julian Marchlewski, Feliks Kon i Feliks Dzierżyński, członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polskiego, tzw. komitetu białostockiego, którzy oczekiwali tam wieści, jak rozwija się sytuacja na froncie na przedpolach Warszawy. Relację tę przekazuje ks. kanonik Wiktor Mieczkowski. Opowiadanie było zakazane w PRL-u, wydawane w drugim obiegu w czasie stanu wojennego. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,3 / 10 21 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści 100 1 _ ‡a Żeromski, Stefan, ‡d 1864-1925 100 1 _ ‡a Żeromski, Stefan, ‡d 1864-1925. 200 _ 1 ‡a Жеромський ‡b С. Przejdź do menu głównego Przejdź do wyszukiwarki Przejdź do treści Przejdź do stopki Ta publikacja jest chroniona prawem autorskim. Dostęp do jej cyfrowej wersji jest możliwy w Oddziale Informacji Naukowej. Ta publikacja jest chroniona prawem autorskim. Dostęp do jej cyfrowej wersji jest możliwy w Oddziale Informacji Naukowej. Opis Informacje Obiekty Podobne Żeromski, Stefan (1864-1925) tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Goliński, Zbigniew (1925-2008). Red. Wasilewska, Władysława (1922-2004). Oprac. tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Jaworska, Elżbieta. Oprac. Goliński, Zbigniew (1925-2008). Oprac. Golińska, Justyna. Oprac. tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Goliński, Zbigniew (1925-2008). Oprac. tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Adamczyk, Zdzisław Jerzy (1936- ). Oprac. Goliński, Zbigniew (1925-2008). Red. tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Adamczyk, Zdzisław Jerzy (1936- ). Oprac. Goliński, Zbigniew (1925-2008). Red. tekst Żeromski, Stefan (1864-1925) Adamczyk, Zdzisław Jerzy (1936- ). Oprac. Goliński, Zbigniew (1925-2008). Red. tekst podobne w FBC Tylko najambitniejsi sięgają po oryginały. Przerobienie „Przedwiośnia” na potrzeby Narodowego Czytania to krecia robota. Strzał w plecy polonistów. Odbiera nauczycielom argument, że dzieło powinno się czytać w takiej wersji, jaką pozostawił autor. Sięganie po skróty, przeróbki, bryki to jednak żenada. źródło: Nieznane źródło: Nieznane źródło: Nieznane źródło: Nieznane źródło: Nieznane Na probostwie w Wyszkowie Od krańca ziemi polskiej do drugiego krańca‚ gdziekolwiek brzmi nasza mowa‚ jeden się podniósł krzyk: niech żyje ojczyzna! Alboż nie było tak? Alboż nie widział świat tego nieopisanego zjawiska? Plebania w Wyszkowie, stan obecny (c) ROBERT GARDZIŃSKI Sierpień 1920, Białystok Wojna polskobolszewicka. Członkowie Polskiego Komitetu Rewolucyjnego - komunistycznego rządu przygotowanego w Moskwie dla wprowadzenia bolszewickiego ładu w Polsce; na zdjęciu: Wisner, Dolecki, Glicki, Skworcow, Feliks Dzierzyński, Julian Marchlewski, Feliks Kohn, Szipow, Buchman, Szymański, Rudnicki. (c) KARTA STEFAN ŻEROMSKI (1864 - 1925) pisarz (c) PAI Sierpniowa burza‚ która swymi piorunami strzaskała tyle głów junackich‚ oślepiła na wieki tyle oczu harcerskich‚ w jamę mogiły pchnęła tyle bohaterskiej energii‚ musi oczyścić nasze powietrze‚ zatrute wyziewami podłości. Po okrzyku: — do broni! — gdy pokój stanie‚ powinien się rozlegać od krańca do krańca okrzyk równie skuteczny‚ jak tamten: — do pracy! Jakiż to ogrom roboty! (c) PAP-CAF Feliks Dzierżyński (1877-1926), zwany krwawym (c) KARTA (c) PAP-CAF Podczas srogiego deszczu‚ który lał‚ w istocie‚ jak z cebra‚ pomknął z pustych ulic Warszawy automobil należący do Oddziału Drugiego Inspektoratu Generalnego Armii Ochotniczej‚ dając w swym wnętrzu schronienie przed ulewą prof. Ferdynandowi Ruszczycowi‚ p. Adamowi Grzymale-Siedleckiemu‚ p.... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta lgGt.